Ogromna poprawa jakości powietrza w Londynie od 2016 r.

Jak wynika z raportu londyńskiego ratusza, od czasu gdy Sadiq Khan został burmistrzem, liczba mieszkańców żyjących na obszarach z “nielegalnie” zanieczyszczonym dwutlenkiem azotu powietrzem spadła o 94%. Liczba szkół na takich terenach spadła o 97%, w 2016 roku było ich 455, w 2019 już tylko 14.


Do 2015 r., w Londynie, z powodu smogu umierało ponad 9000 osób rocznie. Z raportu burmistrza Londynu wynika, że w 2016 roku, zanieczyszczonym powietrzem oddychały ponad 2 miliony ludzi, ale już w 2019 r., liczba ta spadła do 119 000. Raport, który nie obejmuje dalszych spadków zanieczyszczeń zaobserwowanych po rozpoczęciu lockdownu w marcu tego roku pokazuje, że poziomy dwutlenku azotu (NO2) na drogach w centrum Londynu spadły o 44% między początkiem 2017 a początkiem 2020 roku.

Ograniczenia zanieczyszczeń osiągnięto głównie dzięki opłatom wjazdowym, które zniechęciły właścicieli starych, kopcących pojazdów do wjazdu do centrum miasta (LEZ).
Przyczyniło się również do tego wykorzystanie niskoemisyjnych autobusów na najbardziej uczęszczanych trasach, zakończenie wydawania nowych licencji taksówkom z silnikiem Diesla i zwiększenie bezpiecznej przestrzeni dla rowerzystów.

Sadiq Khan nie zamierza jednak spocząć na laurach. Jak powiedział, przed nim jeszcze długa droga, zwłaszcza że 99% Londynu, czyli prawie całe miasto pokrywały zanieczyszczenia szkodliwymi cząstkami na poziomie wyższym niż te zalecane przez Światową Organizację Zdrowia, które są znacznie bardziej rygorystyczne niż limity w Wielkiej Brytanii. Prawie jedna czwarta dróg w centrum Londynu – między obwodnicą północną i południową – nadal przekracza ustawowy limit dla NO2, a głównym sprawcą są pojazdy silnikami wysokoprężnymi. Zatem strefa ULEZ (ultra LEZ, czyli strefa super czystego transportu), w której pobierane są opłaty za zanieczyszczające pojazdy, ma zostać rozszerzona na cały Londyn od października 2021 roku.

Według WHO, zanieczyszczenie powietrza jest największym środowiskowym zagrożeniem dla zdrowia i może powodować uszkodzenie praktycznie każdego organu w ciele człowieka. W większości obszarów miejskich w Wielkiej Brytanii, od 2010 roku poziom NO2 jest “nielegalny”, czyli powyżej dopuszczalnych limitów, a brytyjski rząd był wielokrotnie przegrywał w sądzie z powodu braku adekwatnych planów. Istnieje również coraz więcej dowodów na to, że brudne powietrze pogarsza wskaźniki zakażeń i zgonów spowodowanych koronawirusem, a najgorzej radzą sobie ludzie z mniejszości etnicznych. To właśnie te osoby częściej mieszkają na obszarach o dużym zanieczyszczeniu powietrza.

Ten raport potwierdza ogromny wpływ, jaki moja polityka wywarła na nasz kryzys związany z brudnym powietrza” – powiedział Khan. „Cieszę się, że londyńczycy oddychają czystszym powietrzem i że oszczędzamy miliardy funtów. (…) Jednak zanieczyszczenie powietrza pozostaje głównym wyzwaniem dla zdrowia publicznego i nadszedł czas, aby teraz  rząd zintensyfikował swoje działania”. Według Khana, w przyszłej ustawie o ochronie środowiska  powinny być uwzględnione  surowsze limity WHO jako prawnie wiążący cel na 2030 r.

Obecny premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson,  był burmistrzem Londynu od 2008 do 2016 roku.  Badania przeprowadzone przez King’s College London, dotyczące tempa poprawy poziomów NO2 za jego kadencji wykazały, że osiągnięcie celu, czyli dopuszczalnych poziomów zajęłoby 193 lata. Khan powiedział, że miasto jest teraz na dobrej drodze, aby osiągnąć ten cel poziom do 2025 roku.

„Oddychanie brudnym powietrzem miało fatalny wpływ na zdrowie londyńczyków zbyt długo,  ale od około 2016 roku jakość powietrza w mieście uległa dramatycznej poprawie” – powiedział dr Gary Fuller, ekspert ds. Zanieczyszczenia powietrza w Imperial College London. „Zmiany w stężeniach NO2 w centrum Londynu i na głównych trasach autobusowych były jednymi z najszybszych, jakie kiedykolwiek zmierzyliśmy” w ciągu 30 lat monitorowania. Te sukcesy pokazują, że zanieczyszczenie powietrza w naszym mieście nie jest problemem nierozwiązywalnym”.

Profesor Stephen Holgate, specjalny doradca Królewskiego Kolegium Lekarzy ds. Jakości Powietrza, mówi: „Zanieczyszczenie powietrza jest plagą dla społeczeństwa, szczególnie krzywdzącą młodych i starszych. Burmistrz Londynu podczas swojej pierwszej kadencji pokazał, że można osiągnąć znaczną redukcję toksycznych zanieczyszczeń, a firmy i społeczeństwo są gotowe do wprowadzenia niezbędnych zmian, aby to osiągnąć.  Redukcja zanieczyszczeń przyniosłaby ogromne korzyści Londyńczykom”. Raport pokazuje, że codziennie w centrum Londynu jeździ o 44 000 mniej kopcących pojazdów, w porównaniu z 2017 r., kiedy to wprowadzono opłaty wjazdowe. „Nie mogę się doczekać, aż ULEZ obejmie znacznie większy obszar i  że skorzysta na tym znacznie więcej ludzi” – powiedział Holgate.

Khan bywa też krytykowany, m.in.  za wspieranie nowego czteropasmowego tunelu drogowego w Silvertown,  pod Tamizą. Victoria Rance, z organizacji Stop the Silvertown Tunnel stwierdziła, że wykorzystanie tych pieniędzy na transport publiczny, infrastrukturę rowerową i pieszą da znacznie lepsze rezultaty w zakresie ochrony środowiska. W czerwcu raport Oxford Institute for Energy Studies stwierdził, że tunel jest niezgodny z celem Urzędu Wielkiego Londynu, aby stać się neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla do 2030 rokuRzeczniczka burmistrza zapewniła, że „połączenie wprowadzenia opłat zarówno w tunelu Blackwall, jak i w Silvertown – oraz przedłużenie ULEZ od 2021 r., tak aby Silvertown znalazło się na tym obszarze – odegra kluczową rolę w zwalczaniu korków i poprawie jakość powietrza”.

Tekst ukazał się w The Guardian 03.10.2020. Tłumaczenie Agnieszka Drozd

https://bit.ly/3nIoQoi