W naszych wystąpieniach bardzo często jesteśmy surowymi recenzentami działań polityków. Szczególnie ostro krytykujemy poprzednie rządy, które dla sprawy walki ze smogiem niewiele zrobiły, zamiast tego podwyższyły normy – poziomy informowania i alarmowania. Cieszymy, się że obecny rząd zauważył problem smogu i co najważniejsze chce aktywnie z nim walczyć.
Ustawa o elektromobilności jest bardzo dobrym, pierwszym krokiem w kierunku ograniczenia uciążliwości zanieczyszczeń z transportu w naszych miastach. Ograniczenie powinno dotknąć głównie samochody napędzane dieslem. Dlaczego te pojazdy? Poniżej wymieniamy powody:
- Spaliny diesli są rakotwórcze – ustaliło to WHO.
- W Polsce powszechnie wycina się filtry DPF (filtr cząstek stałych).
- Producenci diesli stosują rożnego rodzaju sztuczki, np. rozbijanie cząstek na drobne, których nie jesteśmy w stanie zmierzyć w sposób automatyczny, a które ekstremalnie szkodzą ludziom.
- Stosują też różne przeróbki oprogramowania – afera dieselgate, która dotyczy większości producentów tych silników, nie tylko Volkswagena.
Polacy kochają diesle, czy z wzajemnością?
Mimo powyższych wad, nasi rodacy kochają ten rodzaj silników. Sprowadzają takie samochody masowo z zagranicy, a nasi sąsiedzi zza Odry chętnie się ich pozbywają bo nie muszą płacić za utylizację w swoim kraju…
Cieszy, że Rząd zdecydował się dać taki sygnał – posiadacze i kupujący auta spalinowe powinni rozważyć rodzaj paliwa, który kupują. Samochody benzynowe, są dużo mniej szkodliwe dla ludzi. Auta utrzymane w dobrym stanie nawet wiekowe spełniające normę EURO1 – czyli ponad 20 letnie, produkują dużo mniej szkodliwych substancji niż młodsze auta, z silnikami wysokoprężnymi. Nie wspominając już o samochodach z wyciętym DPF’em.
Co planuje Rząd?
Rząd planuje wprowadzenie ustawy o elektromobilności, która da samorządom możliwość wprowadzenie Stref Czystego Transportu w centrach dużych miast (ponad 100 tysięcy mieszkańców). Ma to zachęcić Polaków do wybierania i kupowania samochodów elektrycznych. Do Stref Czystego Transportu prawo wjazdu będą miały tylko pojazdy nisko emisyjne.
„Brudny prąd; samochody na węgiel”
Niestety wiele osób, celowo (bądź nie) mijających się z prawdą, w swojej retoryce posługuje się negatywnymi emocjami i dezinformacją. Najgłośniej krzyczą o elektrowniach opalanych węglem, umniejszając zanieczyszczeniom z aut. Podczas gdy elektrownie nam tak nie szkodzą jak auta – w Warszawie odpowiadają tylko za około 2% zanieczyszczeń.
Spaliny samochodowe są dużo bardziej szkodliwe dla ludzi niż zanieczyszczenia pochodzące z przemysłu, gdyż zanieczyszczenia motoryzacyjne rozprzestrzeniają się w dużych stężeniach na niskich wysokościach w bezpośrednim sąsiedztwie ludzi. Stosując taką retorykę doprowadzają do absurdalnej sytuacji gdy w świadomości odbiorców pojawia się myśl jakoby samochód spalinowy był „czysty”, a elektryczny „brudny”. Jest dokładnie odwrotnie.
Elektrownie są kontrolowane i kominy mają ponad 100 metrów wysokości. Nikt też z nich nie wycina DPF’ów jak z samochodów napędzanych dieslem… W Polsce za smog odpowiada indywidualne spalanie węgla i drewna w domach oraz ropy naftowej w silnikach samochodów. Elektrownie nie powinny być naszym priorytetem w tym temacie. W dużych miastach to samochody produkują ogromną część zanieczyszczeń. W Warszawie jest to około 60%!
Interesujące jest też, że takie osoby „zapominają” wspomnieć jakie koszty dla środowiska generuje wydobycie, transport i przerób ropy naftowej…. Przecież te procesy mają ogromny wpływ na zanieczyszczenie powietrza, którym oddychamy, mogą o tym powiedzieć mieszkańcy miast, gdzie znajdują się rafinerie np. Płocka.
W kontekście „brudnej energii” warto też dodać fakt, że Niemcy produkują więcej prądu z węgla niż Polska. W zużyciu per capita przeciętny Polak zużywa podobną ilość prądu z węgla jak przeciętny Niemiec (dane Bank Światowy). Ale o tym jakoś cisza…. W takich krajach jak Niemcy rozumie się, że należy ograniczać samochody spalinowe na rzecz pojazdów elektrycznych. Bo tu chodzi o zdrowie ludzi. Czy w tej retoryce chodzi, o to żeby Polacy nadal bezkrytycznie kupowali zużyte samochody diesla z zachodu?
„Ślad węglowy aut elektrycznych jest niższy niż samochodów diesla”
Przy braku argumentów oponenci mówią o jakoby wyższych kosztach produkcji, użytkowania i utylizacji samochodu elektrycznego i jego wpływie na środowisko. Kłam takim stwierdzeniom zadaje raport Transport&Environment, który jasno pokazuje że samochody elektryczne mają sens. Pojazdy elektryczne mają niższy ślad węglowy niż samochody napędzane dieslem (policzony był cały cykl życia pojazdu: produkcja, użytkowanie, utylizacja). Nawet w Polsce gdzie prąd pochodzi głównie ze spalania pozwoliłyby to ograniczyć emisję CO2 o 25 %. Jest to dużo. Dwutlenek węgla nie ma wpływu na ludzi, nie w takich stężeniach jak produkują go auta, natomiast ma ogromny wpływ na zmiany klimatyczne, które w długiej perspektywie czasowej wpłyną na nasze życie w olbrzymim stopniu.
Tak więc pojazdy elektryczne pozwolą nie tylko ograniczyć zanieczyszczenia „z rury”, ale też pozwolą zmniejszyć ślad węglowy jaki pozostawia transport drogowy. Zanieczyszczenia z rury to między innymi drobne pyły o rozmiarach często mniejszych niż 1 mikrometr PM1; dwutlenek azotu, który w reakcji z tlenem przy udziale światła tworzy Ozon i odpowiada za smog typu Los Angeles.
Podsumowując: Ustawa o elktromobilności to właściwy krok w kierunku ograniczenia zanieczyszczeń komunikacyjnych.
Jako Warszawski Alarm Smogowy składaliśmy do tej ustawy uwagi. Niestety nie wszystkie zostały uwzględnione. Cała nadzieja w posłach i poprawkach w Sejmie. Poniżej przedstawiamy nasze niewielkie poprawki.:
- Bezwarunkowe wpuszczanie elektryków i aut CNG na buspasy czy zwalnianie z opłat za parkowanie w miastach to złe pomysły. Zarządca drogi w uzasadnionych przypadkach powinien móc ograniczyć wjazd elektryków na wybrane buspasy.
- Wprowadzenie ogólnopolskiego systemu naklejek na podstawie normy Euro, którą spełnia dany pojazd. Powinno być możliwe różnicowanie opłat za wjazd do Strefy w zależności od normy Euro, którą spełnia dany pojazd, a także od godziny wjazdu (opłata kongestyjna – „antykorkowa”)
- Wykreślenie zapisu o dopuszczeniu bez ograniczeń ruchu w strefie czystego transportu dla mieszkańców. Kwestia ta powinna być pozostawiona decyzji Rad Miasta – chodzi o możliwość ukrócenie fikcyjnych meldunków w strefie, tak aby uniknąć płacenia za wjazd.
- Wszystkie samochody wjeżdżające i parkujące w strefie powinny posiadać naklejki świadczące o normie spalania euro, które spełnia dany pojazd. Obecnie takie naklejki są wprowadzane w Pradze. Jednolite naklejki umożliwią podróżowanie do różnych miast bez konieczności kupowania różnych oznakowań pojazdów.
- Strefy Czystego Transportu powinny być tworzone również w uzdrowiskach
Samochody elektryczne nie są lekiem na całe zło – walka ze smogiem to proces
Ustawa nie jest idealna, jednak jako ludzie nie tworzymy rzeczy idealnych. Wprowadzanie prawa jest procesem i powinno następować stopniowo. Ustawą nie rozwiążemy też wszystkich problemów, gdyż samochody elektryczne nie są panaceum na wszystkie bolączki – to są nadal samochody. Korki w miastach; pył wtórnie wzniesiony; problemy z parkowaniem z powodu zbyt dużej liczby pojazdów w centrach miast; niedofinansowania transportu publicznego; złe planowanie miast; rozlewające się przedmieścia – sprawl; te problemy będą cały czas z nami po jej uchwaleniu. Do walki z nimi potrzebne są oddzielne przepisy. Liczymy na to, że Rząd zajmie się tymi kwestiami. Bo walka ze smogiem to jest proces.
Konrad Marczyński
Prezes Zarządu Stowarzyszenia
Warszawski Alarm Smogowy