Walka ze smogiem to proces – chwalimy Rząd!

W naszych wystąpieniach bardzo często jesteśmy surowymi recenzentami działań polityków. Szczególnie ostro krytykujemy poprzednie rządy, które dla sprawy walki ze smogiem niewiele zrobiły, zamiast tego podwyższyły normy – poziomy informowania i alarmowania.  Cieszymy,  się że obecny rząd zauważył problem smogu i co najważniejsze chce aktywnie z nim walczyć.

Ustawa o elektromobilności jest bardzo dobrym, pierwszym krokiem w kierunku ograniczenia uciążliwości zanieczyszczeń z transportu w naszych miastach. Ograniczenie powinno dotknąć głównie samochody napędzane dieslem. Dlaczego te pojazdy? Poniżej wymieniamy powody:

  1.  Spaliny diesli są rakotwórcze – ustaliło to WHO.
  2.  W Polsce powszechnie wycina się filtry DPF (filtr cząstek stałych).
  3.  Producenci diesli stosują rożnego rodzaju sztuczki, np. rozbijanie cząstek na drobne, których nie jesteśmy w stanie zmierzyć w sposób automatyczny, a które ekstremalnie szkodzą ludziom.
  4. Stosują też różne przeróbki oprogramowania – afera dieselgate, która dotyczy większości producentów tych silników, nie tylko Volkswagena.

Polacy kochają diesle, czy z wzajemnością?

Mimo powyższych wad, nasi rodacy kochają ten rodzaj silników. Sprowadzają takie samochody masowo z zagranicy, a nasi sąsiedzi zza Odry chętnie się ich pozbywają bo nie muszą płacić za utylizację w swoim kraju…

Cieszy, że Rząd zdecydował się dać taki sygnał – posiadacze i kupujący auta spalinowe powinni rozważyć rodzaj paliwa, który kupują. Samochody benzynowe, są dużo mniej szkodliwe dla ludzi. Auta utrzymane w dobrym stanie nawet wiekowe spełniające normę EURO1 – czyli ponad 20 letnie, produkują dużo mniej szkodliwych substancji niż młodsze auta, z silnikami wysokoprężnymi. Nie wspominając już o samochodach z wyciętym DPF’em.

Co planuje Rząd?

Rząd planuje wprowadzenie ustawy o elektromobilności, która da samorządom możliwość wprowadzenie Stref Czystego Transportu w centrach dużych miast (ponad 100 tysięcy mieszkańców). Ma to zachęcić Polaków do wybierania i kupowania samochodów elektrycznych. Do Stref Czystego Transportu prawo wjazdu będą miały tylko pojazdy nisko emisyjne.

„Brudny prąd; samochody na węgiel”

Niestety wiele osób, celowo (bądź nie) mijających się z prawdą, w swojej retoryce posługuje się negatywnymi emocjami i dezinformacją. Najgłośniej krzyczą o elektrowniach opalanych węglem, umniejszając zanieczyszczeniom z aut. Podczas gdy elektrownie nam tak nie szkodzą jak auta – w Warszawie odpowiadają tylko za około 2% zanieczyszczeń.

Spaliny samochodowe są dużo bardziej szkodliwe dla ludzi niż zanieczyszczenia pochodzące z przemysłu, gdyż zanieczyszczenia motoryzacyjne rozprzestrzeniają się w dużych stężeniach na niskich wysokościach w bezpośrednim sąsiedztwie ludzi. Stosując taką retorykę doprowadzają do absurdalnej sytuacji gdy w świadomości odbiorców pojawia się myśl jakoby samochód spalinowy był „czysty”, a elektryczny „brudny”. Jest dokładnie odwrotnie.

Elektrownie są kontrolowane i kominy mają ponad 100 metrów wysokości. Nikt też z nich nie wycina DPF’ów  jak z samochodów napędzanych dieslem… W Polsce za smog odpowiada indywidualne spalanie węgla i drewna w domach oraz ropy naftowej w silnikach samochodów. Elektrownie nie powinny być naszym priorytetem w tym temacie. W dużych miastach to samochody produkują ogromną część zanieczyszczeń. W Warszawie jest to około 60%!

Interesujące jest też, że takie osoby „zapominają” wspomnieć jakie koszty dla środowiska generuje wydobycie, transport i przerób ropy naftowej….  Przecież te procesy mają ogromny wpływ na zanieczyszczenie powietrza, którym oddychamy, mogą o tym powiedzieć mieszkańcy miast, gdzie znajdują się rafinerie np. Płocka.

W kontekście „brudnej energii” warto też dodać fakt, że Niemcy produkują więcej prądu z węgla niż Polska. W zużyciu per capita przeciętny Polak zużywa podobną ilość prądu z węgla jak przeciętny Niemiec (dane Bank Światowy). Ale o tym jakoś cisza….  W takich krajach jak Niemcy rozumie się, że należy ograniczać samochody spalinowe na rzecz pojazdów elektrycznych. Bo tu chodzi o zdrowie ludzi. Czy  w tej retoryce chodzi, o to żeby Polacy nadal bezkrytycznie kupowali zużyte samochody diesla z zachodu?

„Ślad węglowy aut elektrycznych jest niższy niż samochodów diesla”

Przy braku argumentów oponenci mówią o jakoby wyższych kosztach produkcji, użytkowania i utylizacji samochodu elektrycznego i jego wpływie na środowisko. Kłam takim stwierdzeniom zadaje raport Transport&Environment, który jasno pokazuje że samochody elektryczne mają sens. Pojazdy elektryczne mają niższy ślad węglowy niż samochody napędzane dieslem (policzony był cały cykl życia pojazdu: produkcja, użytkowanie, utylizacja). Nawet w Polsce gdzie prąd pochodzi głównie ze spalania pozwoliłyby to ograniczyć emisję CO2 o 25 %. Jest to dużo. Dwutlenek węgla nie ma wpływu na ludzi, nie w takich stężeniach jak produkują go auta, natomiast ma ogromny wpływ na zmiany klimatyczne, które w długiej perspektywie czasowej wpłyną na nasze życie w olbrzymim stopniu.

Tak więc pojazdy elektryczne pozwolą nie tylko ograniczyć zanieczyszczenia „z rury”, ale też pozwolą zmniejszyć ślad węglowy jaki pozostawia transport drogowy.  Zanieczyszczenia z rury to między innymi drobne pyły o rozmiarach często mniejszych niż 1 mikrometr PM1; dwutlenek azotu, który w reakcji z tlenem przy udziale  światła  tworzy Ozon i  odpowiada za smog typu Los Angeles.

Podsumowując: Ustawa o elktromobilności to właściwy krok w kierunku ograniczenia zanieczyszczeń komunikacyjnych.

Jako Warszawski Alarm Smogowy składaliśmy do tej ustawy uwagi.  Niestety nie wszystkie zostały uwzględnione.  Cała nadzieja w posłach i poprawkach w Sejmie. Poniżej przedstawiamy nasze niewielkie poprawki.:

  1. Bezwarunkowe wpuszczanie elektryków i aut CNG na buspasy czy zwalnianie z opłat za parkowanie w miastach to złe pomysły. Zarządca drogi w uzasadnionych przypadkach powinien móc ograniczyć wjazd elektryków na wybrane buspasy.
  2.  Wprowadzenie ogólnopolskiego systemu naklejek na podstawie normy Euro, którą spełnia dany pojazd. Powinno być możliwe różnicowanie opłat za wjazd do Strefy w zależności od normy Euro, którą spełnia dany pojazd, a także od godziny wjazdu (opłata kongestyjna – „antykorkowa”)
  3.  Wykreślenie zapisu o dopuszczeniu bez ograniczeń ruchu w strefie czystego transportu dla mieszkańców. Kwestia ta powinna być pozostawiona decyzji Rad Miasta – chodzi o możliwość ukrócenie fikcyjnych meldunków w strefie, tak aby uniknąć płacenia za wjazd.
  4. Wszystkie samochody wjeżdżające i parkujące w strefie powinny posiadać naklejki świadczące o normie spalania euro, które spełnia dany pojazd. Obecnie takie naklejki są wprowadzane w Pradze. Jednolite naklejki umożliwią podróżowanie do różnych miast bez konieczności kupowania różnych oznakowań pojazdów.
  5.  Strefy Czystego Transportu powinny być tworzone również w uzdrowiskach

Samochody elektryczne nie są lekiem na całe zło – walka ze smogiem to proces

Ustawa nie jest idealna, jednak jako ludzie nie tworzymy rzeczy idealnych. Wprowadzanie prawa jest procesem i powinno następować stopniowo. Ustawą nie rozwiążemy też wszystkich problemów, gdyż samochody elektryczne nie są panaceum na wszystkie bolączki – to są nadal samochody. Korki w miastach; pył wtórnie wzniesiony; problemy z parkowaniem z powodu zbyt dużej liczby pojazdów w centrach miast; niedofinansowania transportu publicznego; złe planowanie miast; rozlewające się przedmieścia – sprawl; te problemy będą cały czas z nami po jej uchwaleniu. Do walki z nimi potrzebne są oddzielne przepisy. Liczymy na to, że Rząd zajmie się tymi kwestiami. Bo walka ze smogiem to jest proces.


Konrad Marczyński
Prezes Zarządu Stowarzyszenia
Warszawski Alarm Smogowy