Smutny rekord na Marszałkowskiej!

Smutny rekord zanieczyszczeń powietrza w Warszawie na stacji Marszałkowska! 🙁

Starania Ratusza, w zwiększaniu ruchu samochodowego w Warszawie, zostały docenione. Stacja Marszałkowska, jako jedyna na Mazowszu przekroczyła rządowy poziom informowania – wskazał 227 µg/m3 (średnia dobowa).

Co było powodem tak ogromnych przekroczeń?Ruch aut i unos wtórny – 5 marca był suchy i bezwietrzny dzień. Czyli wszystko co zalegało na drogach, było podrywane przez przejeżdżające samochody. To pokazuje jak olbrzymim problemem w naszym mieście jest ruch samochodowy  – codziennie granicę Warszawy przekracza ponad 1 mln samochodów.

Niestety władze Warszawy zamiast ograniczać ten ruch, poprzez wyznaczanie buspasów, jeszcze go zwiększają budując i poszerzając drogi wlotowe do miasta. Zamiast tego na wlotówkach powinny być wyznaczane buspasy tak, aby zachęcać do wybierania transportu publicznego. Budowane obwodnice, a ruch indywidualny w śródmieściu uspokajany.

Tu chodzi o zdrowie i życie mieszkańców Warszawy!

Lokalni politycy robią coś przeciwnego. W zeszłym roku Rada Miasta zdecydowała o przeznaczeniu 200 mln PLN na budowę podziemnych parkingów w centrum Warszawy. Zachęci to więcej osób do poruszania się samochodami, a w konsekwencji zwiększy zanieczyszczenie powietrza. Dokładnie taka kwota – 200 mln PLN, wystarczyłaby na podłączenie pozostałych budynków, które obecnie opalane są paliwami stałymi (węglem lub drewnem) [Szacunki Urzędu Marszałkowskiego]. Ratusz ocenia, że w Warszawie takich budynków jest około 20%. Dzięki temu zmniejszylibyśmy emisję zanieczyszczeń.

Niestety politycy wolą dotować ruch samochodowy, a to pogarsza jakość powietrza, którym wszyscy oddychamy.

—————————————–
Jak z takimi zanieczyszczeniami radzą sobie np. w Paryżu?
Ograniczają prędkość aut. W dni gdy zanieczyszczenie powietrza przekracza paryski poziom alarmowy (80 µg/m3) samochody po mieście poruszają się wolniej o 20 km/h (na wszystkich drogach).

Czyli np. tam gdzie gdy zwykle jest ograniczenie do 50 km/h (tak jak na Marszałkowskiej) w dniu zanieczyszczeń można jechać do 30 km/h. Dodatkowo wjazd do miasta jest ograniczany, oraz będzie zakaz wjazdu dla najstarszych diesli.

Latem częściowo z unosem wtórnym można radzić sobie poprzez częste mycie ulic na mokro. Dzięki takim zabiegom można zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza o kilkanaście procent. Niestety gdy jest mróz takie działania są niemożliwe do przeprowadzenia, bo na drogach zrobiłaby się „szklanka”.

Tak więc w porze zimowej jedyny sposób to ograniczanie ruchu indywidualnego i zmniejszanie prędkości pojazdów.

Czemu takich działań „niedasie” wprowadzić w Warszawie? Jak myślicie?